Aktualności
Nasz przyjaciel - ojciec Jan Góra nie żyje
Od początku lat 80-tych nasze drogi się krzyżowały, jego duszpasterskie, a nasze harcerskie. Zawsze był dla nas bardzo życzliwy, jako młody impulsywny kapłan i jako dojrzały zakonnik.
Był bardzo wymagający. Wszyscy, którzy współtworzyli Harcerską Służbę Lednica i w niej uczestniczyli mieli okazję przekonać się o jego szalonej duszy... szalonej, otwartej, radosnej, niezwykle przyjaznej...
Zawsze byliśmy pod wrażeniem jego pomysłów, zaangażowania i pracy, z owoców których wszyscy możemy korzystać.
Z jednej strony to wielka strata, także dla naszego harcerskiego środowiska, z drugiej zaś strony zobowiązanie... Ostatnio przy każdej okazji mówił o tym, że cieszy się z rzeszy młodych ludzi wybierających Chrystusa i liczy, że właśnie młodzi będą kontynuować wspólne dzieła i zawsze odwoływał się do Jana Pawła II, Papieża młodych.
"Zakochany" był w Aleksandrze Kamińskim, a podczas każdego spotkania przypominał harcerskie kuźnie kadry Bucze i Górki Wielkie oraz to, że jesteśmy za tę harcerską schedę odpowiedzialni.
Wspierał nas w przygotowaniach do Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku. Dokładnie 3 miesiące temu zaprosił nas wszystkich na Lednicę, byśmy przyjeżdżali, jak do siebie. Czekał na nas...
Czuwaj ojcze Janie!